Nie wiem jak Wam, ale mnie maj minął błyskawicznie!
Nim się obejrzałam już musiałam przerzucić stronę w kalendarzu... :(
Dzisiaj mam chwilkę czasu, więc masowo piszę posty, żeby potem co jakiś czas dodawać z roboczych:)
Na pierwszy ogień idą denka .. co by się już móc pozbyć zużytych opakowań ;)
Nie jest tego dużo. Podziwiam dziewczyny, które zużywają wszystko tonami ... nie wiem jak one to robią, ja zawsze tak skromnie ... ;]
Lecimy ... ;D
1. Avon, szampon do włosów suchych. Porażka. Nie polecam. Śmierdział strasznie (a strona w katalogu pachniała super!), niby włosy odświeżał, ale nie na długo. Zużyłam go myjąc nim pędzle.
2. Żel Isana. Standard :)
3. Tołpa, żel myjący. Recenzja TU. Kupiłam go ponownie na rossmannowskiej promocji :)
4. BeBeauty, żel do demakijazu. Również Standard :)
5. Venus, żel do golenia. Obecnie mam tą nową, różową wersje.
6. Rexona. Mój ulubiony antyperspirant. Obecnie zużywam Dove. Ale wracam do Rexony :)
7. Vichy, krem na dzień. Recenzja TU.
8. Tisane, balsam do ust. Mój faworyt :) Obecnie zdradzam go z Niveą, równie dobrą :) ale kiedyś na pewno do niego wrócę.
9. AA, krem pod oczy 20+. Moja 3 i ostatnie opakowanie. Wcześniejsze dwa były super! A ten... miał dziwny zapach, dziwną konsystencję ... w Rossmannach juz ich nie ma, ale mozna je jeszcze dostać w SuperPharm. Na pewno nie kupię.
10. Maybelline Rocket, tusz do rzęs. Ogólnie całkiem fajny, ale po miesiącu zaczął mi się kruszyć ;/ Nie wiem czy taka lipa z nim, czy po prostu trafiłam na ferelny egzemplarz...
11. Essence, bronzer. Bardzo się z nim lubiłam. Miałam go.. 1,5 roku albo 2 lata, coś takiego. W 100% matowy. Tak ciężko jest znaleźć matowy bronzer w przystępnej cenie, że masakra!!! W końcu znalazłam... ale o tym w jednym z następnych postów.
12. Isana, zmywacz do paznokci. Standard :) Następne opakowanie już jest w użyciu :)
I to tyle. Same widzicie, że cieniutko ... :D
Zmykam się uczyć, a Wam życzę udanej niedzieli :)
Buziaki :)