Witajcie!
Jak wiecie, albo i nie wiecie - cały ubiegły tydzień spędziłam w UK. Chyba nie byłabym sobą, gdybym nie skorzystała z okazji i nie łaziła po sklepach :) Kasę wydawało mi się lekką ręką, bo "tu tylko funt, tam tylko dwa" i o! wypsztrykałam się ze wszystkiego :P Generalnie stwierdzam, że na tamtejsze zarobki ceny w sklepach są śmieszne!
Ale dobra... teraz nie o tym. Jeśli jesteście ciekawe, co przywiozłam ze sobą do Polski to zapraszam do czytania :)
- Dwie paletki MAKEUP REVOLUTION - iconic 1 oraz iconic 3
- Korektor Collection, Lasting Perfection - te korektory są tak osławione, że nie mogłam przejść obok obojętnie :)
- Collection, Sheer Loose Powder. Nigdy nic o tym produkcie nie słyszałam, ale chętnie przetestuję :)
- MAKEUP Revolution, rozświetlacz w odcieniu Golden Lights
- MAKEUP Revolution - matowy bronzer
- MAKEUP Revolution, pomadka w odcieniu Enchant
- Simple, pianka do mycia twarzy
- Lakier Nails INC - dodatek do Glamour
Z kosmetyków to chyba już wszystko :)
Zapraszam na część niekosmetyczną
Przygotowania do zimy - super ciepła, polarowa piżamka :) Uwielbiam takie!
W UK święta już na całego. Choinki w sklepach, kawiarniach, a także świąteczne piosenki w głośnikach. Na chwilę udzielił mi się ten klimat i kupiłam sowią torbę na zakupy. Powiedzcie, czyż nie jest urocza? :)
Czy wspominałam już kiedyś, że jestem kubkomaniaczką? Mam ich od groma! I nie potrafię się powstrzymać przed ich kupowaniem :)
Ten po lewej kupiony w Primarku :) Natomiast Prosiaczka dostałam w prezencie od
Martyny :) Kochana, dziękuję :* Kubek robi furorę :D
Świeczka o zapachu waniliowej bitej śmietany. Zapach naprawdę jest przyjemny. Niestety, ze względu na ograniczenia kg w bagażu mogłam sobie pozwolić tylko na małą wersję tej świeczki :(
Tak samo jak kubki, uwielbiam kupować rzeczy papiernicze. Karteczki, karteluszki, papierowe kwiatki i inne takie ... i jestem kupiona ♥
Dwa kalendarze - jeden na ścianę, drugi mój osobisty :) Zarówno jeden jak i drugi kosztował całego funta. No jak tu nie wziąć?
Oczywiście też musiałam kupić kartki :) Niestety starczyło mi kasy tylko na 4 :(
Uwielbiam tę herbatę! W Polsce są one dosyć drogie, a tam... no cóż :)
Coś, czego u nas nie dostaniemy - czyli MilkyWay i Mars jako gorąca czekolada :)
Namiastka słodyczy, które przywiozłam, bo większość została albo rozdana albo zjedzona :)
Disney'owskie cukierki dla dzieciaków na Mikołajki. Czemu u nas takich rzeczy nie ma? :(
Chyba to już wszystko :) Pokupowałam jeszcze pare prezentów, ale tego już nie bede pokazywać :)
I jak znam siebie to jeszcze o czymś zapomniałam, ale już trudno.
Miałyście coś z kosmetyków, które przywiozłam? Ciekawa jestem Waszej opinii :)
Miłego wieczoru :*
Weronika