czwartek, 18 lipca 2013

Alverde - masło do ciała o zapachu pomarańczy i czarnego bzu

Hej :)

Będąc na majówce w Pradze nie mogłam przejść obojętnie obok drogerii DM :) Jak wpadłam między półki to nie było łatwo mnie stamtąd wyciągnąć ;)
W każdym razie udało mi zakupić pewne cudeńko, o którym chcę Wam dzisiaj co nie co powiedzieć.
Mianowicie chodzi o masło do ciała z Alverde!

Słowem wstępu:

Masło przeznaczone jest do skóry suchej i bardzo suchej.
Zawiera organiczne masło shea, naturalną glicerynę oraz ekstrakt ze skórki pomarańczowej, kwiatu bzu i ekologiczną oliwę z oliwek.
Produkt wegański,  testowany dermatologicznie.


Zapach:

Wg producenta jest to pomarańcza i czarny bez. Jednak mój nos nie wyczuwa bzu, zdecydowanie dominuje pomarańcza, która po wtarciu w skórę nie jest intensywna, nie dusi i nie przeszkadza. Tak więc zapach oceniam jako lekki i przyjemny.

Konsystencja:

Typowego masełka - gęsta i zbita. Treściwa.
Bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania (choć czytałam na niektórych blogach o długim czasie wchłaniania, ale widocznie zależy to od skóry).
Nie pozostawia nieprzyjemnej, lepkiej warstwy.



 Działanie / moja opinia:

Co najważniejsze - fantastycznie nawilża! Nie mówię, że nawilżenie utrzymuje się cały dzień czy 24h, no bo trudno, żeby skóra sucha czy bardzo sucha od użycia jakiegoś mazidła nagle stała się cudownie nawilżoną!  W każdym razie długo czuć i widać, że skóra nie jest sucha :)
Jako że jestem strasznym leniwcem i wcześniej nie używałam żadnych balsamów ani maseł (a przynajmniej nie na dłuższą metę) to nie mam porównania z innymi produktami.
Masełko nie podrażnia ani nie uczula.

Skład:



W końcu znalazłam produkt, którym chętnie smaruję swoje ciało :) Jeśli macie dostęp do DM to naprawdę zachęcam do kupna :)

Miałyście, próbowałyście? :) Czy może znajduje się na Waszej "chciej liście"? :)

Udanego weekendu, buziaki! :)

wtorek, 16 lipca 2013

Na luźno ... powrót + urodziny Pigeon's Beauty

Wróciłam! :)

Weekend w Łebie niestety dobiegł końca.
Mimo krótkiego czasu pobytu jednak czuję się znacznie lepiej.
Wyjazd był mi potrzebny. Zdecydowanie.

Pogoda nawet dopisywała.
W niedziele było chłodno i wietrznie, ale najważniejsze, że nie padało, w przeciwieństwie do tego, co działo się w centralnej Polsce ;)

Podzielę się z Wami moim weekendem ;)

Komu w drogę ... ;)

Pierwszy od 5 lat " look " na morze ;)

Następnego dnia pogoda znacznie lepsza :)

Nawet można było troszkę opalić pupkę ;)


I mew też nie zabrakło ... :)

Na koniec wypad do Sopotu :) 




I weekend dobiegł końca... ;(



Teraz czekam na mój "docelowy" wyjazd wakacyjny, który będzie pod koniec sierpnia :)

Zanim zakończę pisanie o wszystkim i o niczym mam jeszcze dwie sprawy ;)

  1. Urodziny u Pigeon's beauty!

Do zgarnięcia ciekawe nagrody, także zapraszam!
I zachęcam do obserwowania (jeśli jeszcze tego nie robicie), bo dziewczyna odwala kawał dobrej roboty na tym blogu! :)


  I druga kwestia... chciałabym Was zapytać jakie notki/posty chciałybyście zobaczyć na moim blogu? Macie może jakieś propozycje? :)
Na blogu przeważają standardowe posty, takie jak ulubieńcy, recenzje .. czasem denka... chcialabym pójść nieco dalej. Jakieś sugestie? Bardzo proszę :)

I to tyle na dzisiaj :)

Pozdrawiam!

piątek, 12 lipca 2013

Kwiatki na pazurkach

Witam :)

Dziś przychodzę do Was tak na szybciocha :)
Za 30min wyjeżdżam nad morze (tak, dlatego właśnie popsuła się pogoda), ale jeszcze przed wyjazdem chciałam Wam pokazać jakie pazurki "jadą" ze mną do Łeby :)




Przepraszam, za sztuczne światło, ale robiłam je w nocy, za chwile wyjazd więc nie miałam możliwości cyknięcia zdjęć w dzień :(

Na pazurkach Inglot nr 359

Filmik, z którego czerpałam "inspirację" znajdziecie tutaj :)
Do "oryginału" daleko, ale i tak wydaje mi się, że nie wyszło aż tak źle ;)


Pozdrawiam!

I życzę Wam udanego weekendu :)

poniedziałek, 8 lipca 2013

Vichy - woda termalna

Witam :) 

W końcu mogę odetchnąć i spokojnie powiedzieć - WAKACJE! Obroniona, wracam do żywych (po "ciężkim" weekendzie) :)

Ponownie wróciły upały, więc przychodzę do Was z recenzją wody termalnej od Vichy, którą otrzymałam od  i-apteka.


Nigdy wcześniej nie miałam żadnej wody termalnej, więc nie do końca kumałam o co w tym wszystkim chodzi.
Pierwsze psiknięcie - zwykła woda. No super. Ale o co chodzi w tym całym "fenomenie" wód termalnych?

Przyznam szczerze, że niechętnie używałam tego produktu.
Jednak fala upałów spowodowała, że spróbować jeszcze raz.

Od początku ... 

Cena: ok. 30zł / 150ml

Obietnica producenta: Woda Termalna z Vichy koi skórę wrażliwą. Woda Termalna z Vichy jest znana w medycynie ze swych właściwości ułatwiających wymianę komórkową oraz stymulujących mechanizmy obronne organizmu.
W dermatologii Woda Termalna z Vichy jest również wykorzystywana, aby zwiększyć odporność skóry, a także łagodzić podrażnienia.
Naturalnie bogata w sole mineralne i oligoelementy, Woda Termalna z Vichy:
 
- zmniejsza zaczerwienienia.
- koi skórę wrażliwą.
- wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry. 
(źródło: wizaz.pl)

Skład: (mg/l) Bicarbonates 4776,3; Chlorures/chloride 357,0; Potassium 99,6; Fluor/fluorine 8,8; Sodium 1860,0; Calcium 150,6; Magnesium 12,3; Fer/iron 1,0;
pH neutral  (źródło: wizaz.pl)

Zapach: Brak

Opakowanie: 

Higieniczne opakowanie, higieniczna aplikacja, dzięki dozownikowi, który delikatnie rozpyla wodę na naszą buzię.  



Mgiełka, nie strumienie wody, trafiają na naszą buźkę.


Moja opinia:
  • Największym plusem jest to, że ten produkt cudownie odświeża naszą twarz w upalne dni! Początkowe uczucie jest mało przyjemne, jednak po wchłonięciu czuć różnicę.
  • Nadaje się pod makijaż.
  • Koi podrażnienia
  • Nie uczula
  • Wydajna
Natomiast NIE zauważyłam, aby  dzięki tej wodzie zniknęły mi jakieś zaczerwienienia na twarzy, czy wzmocniła się bariera ochronna skóry.

Podsumowanie: Produkt bardzo fajny, przydatny latem. Świetne uczucie móc się odświeżyć w ciągu ciężkiego, upalnego dnia, biegając po mieście w załatwianiu różnych spraw.
Ogólnie kosmetyk POLECAM, aczkolwiek nie uważam, aby był on niezbędny w naszej kosmetyczce.

Miłego tygodnia! :) 

Pozdrawiam!