niedziela, 16 listopada 2014

O przebiciu języka słów kilka

Witajcie! :)

Dziś bardzo nietypowo - chciałabym Wam powiedzieć parę słów na temat przebicia języka.

Wiem, że są zwolennicy i przeciwnicy body piercingu. Ja nikogo nie krytykuję, nie oceniam - każdy robi co chce i chciałabym, aby wszyscy mieli takie podejście.

źródło

Kolczyk w języku marzył mi się mniej więcej od 16 roku życia. Ale oczywiście zawsze słyszałam głosy sprzeciwu typu: będziesz miała 18 lat to sobie zrobisz, będziesz na swoim to sobie zrobisz, stracisz kubki smakowe i po co ci to, na tyłku zrób sobie ten kolczyk itp. itd.

Jednak pewnego pięknego dnia postanowiłam nie słuchać innych, nikomu nic nie mówić, tylko po prostu iść i zrobić to, co chciałam 7 lat temu. Tak też się stało.
Teraz chciałabym Wam przybliżyć kilka kwestii, które są istotne przy podjęciu decyzji przebicia języka.

 

Jak wybrać dobry salon piercingu?

 

Zrobić rozeznanie wśród znajomych, poczytać opinie w internecie. Jeśli już postawimy na jakiś salon, wtedy sami musimy przejąć pałeczkę. Zadzwonić albo udać się osobiście i wypytać o wszystko - z jakiego materiału są kolczyki, w czym sterylizują narzędzia i o wszystko, co Was interesuje.

 

Jakie są koszty przebicia?

 

Cóż... to pewnie zależy od salonu. Tam gdzie ja przebijałam kosztowało to 100zł (kolczyk ze stali chirurgicznej) i 120zł (kolczyk z biolastu)

 

Wizyta w salonie i przekłucie języka


Kiedy wiedziałam już w 100%, że chcę to zrobić po prostu udałam się do salonu.
Pani Basia (piercerka) najpierw dokładnie opowiedziała o całym przekłuciu, jak to mniej więcej wygląda, jaki czas gojenia, czym płukać usta, jak dbać o język itp. itd. Następnie zrobiła kropeczkę na języku, abym mogła zobaczyć, w którym miejscu będzie się on znajdował. Zależało mi na tym, aby był on jak najgłębiej osadzony. Dalej to już poszło! Pani Basia chwyciła język w szczypce, przekuła i za chwilę miałam już kolczyk :) Ile to trwało? Minutę? Jakoś tak :)
Kolczyk wybrałam z bioplastu, ponieważ szybciej się goi. Długość sztangi na początek zawsze jest taka sama - 22mm, ponieważ język puchnie. Po dwóch tygodniach przychodzi czas na zamianę sztangi na krótszą. Jako, że moja jest z bioplastu to nie zmieniałam, tylko przycinałam swoją.

 

Ból


Każdy człowiek inaczej odczuwa ból. Jedni są bardziej wrażliwi, inni mniej. Mnie się wydaje, że ja należę do osób, które maja wysoki próg bólu. Powiem tak - przebicie nie bolało, może nie należało do najprzyjemniejszych, ale nie bolało. Dużo bardziej boli jak się ugryziemy w język ;)

Co potem?


Oczywiście dostałam wytyczne co mogę jeść, czego powinnam unikać, jak dbać o język, aby się wszystko ładnie wygoiło. Co robiłam?
Teoretycznie nie powinnam była jeść słodyczy, nabiału, pić alkoholu, palić i całować się. Pić nie piję, palić też nie palę, ale ze słodyczy zrezygnować się nie dało.
Jadłam praktycznie wszystko. Godzinę po przekłuciu pojechałam na ulubioną sałatkę z sosem czosnkowym. To, ze jadłam ją 1,5h to inna kwestia. Przez pierwsze dwa dni ból przy jedzeniu był duży. Z czasem powoli ustępował, ale dawał się we znaki, np. kiedy zjadłam za dużo czekolady albo pomidory ze śmietaną. Wtedy natychmiast musiałam przepłukać usta Listerin'em (bez alkoholu) i Octeniseptem.
Mniej więcej po tygodniu ból ustąpił całkowicie, opuchlizna zeszła. Byłam gotowa na skrócenie sztangi.
Teraz cieszę się kolczykiem, w niczym on nie przeszkadza, nic nie boli :)

źródło

FAKTY I MITY

1. Po przekłuciu można jeść tylko "papki" - MIT!
Można jeść wszystko, ba! Nawet powinno się jeść wszystko. Wiadomo, że łatwiej przełknąć rosół czy kisiel, ale nie - należy jeść normalnie. Takie też było zalecenie piercerki.

2. Z kolczykiem na języku się sepleni - FAKT
To jest kwesta indywidualna. Ja nie sepleniłam. Kto nie wiedział, że przebiłam język to się nawet nie zorientował po rozmowie ze mną. Natomiast wiem, że są osoby, które po przekłuciu sepleniły. To wszystko zależy od opuchlizny języka, od tego czy wcześniej mieliśmy jakąś wadę wymowy, seplenienie może też powodować za długi kolczyk.

3. Jest możliwość utraty smaku - MIT!
Jeśli oddajemy się w ręce profesjonalisty, a później dbamy o nasze przekłucie to nic takiego nie może się stać.

4. Przez kolczyk niszczy się szkliwo zębów - FAKT
Jeśli kolczyk jest za długi i obija o nasze zęby - niszczy szkliwo. Jeśli bawimy się kolczykiem - to również niszczy szkliwo. Po przebiciu początkowo kolczyk może (ale nie musi) uderzać o zęby, bo jest długi. Zaś po skróceniu nie ma prawa dotykać naszych zębów. Chyba, że jest źle zrobiona dziurka.

OK, myślę, że wszystkie najistotniejsze informacje zawarłam w tym poście. Takie... przekłucie w pigułce. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania odnośnie kolczyka na języku to piszcie w komentarzu lub mailowo.


Pozdrawiam
Weronika

36 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Tak, razem poszlysmy :)
      A kolczyka nie czuć w ustach :)

      Usuń
    2. Tak tak raźniej lepiej poza tym Weronika trzymała mnie za rękę :) bo moja panika wzięła górę ale nie taki diabeł straszny. A kolczyka w ogóle nie czuć. Świetna sprawa :)

      Usuń
  2. Rozbawiło mnie na tyłku sobie zrób hihi. Osobiście bym się niezdecydowała, kolczyki mam tylko w uszach, ale jak ktoś chce to mnie to nie razi;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze że o tym napisałaś , niestety jestem przeciwniczka przekłuwania języka, ale są osoby które to kręci ; )

    Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam kolczyk w języku od hmmm 8 albo 9 lat ;) I zawsze mnie śmieszy gdy ktoś mówi że można stracić smak przez kolczyk ;) Zawsze wtedy odwołuję ludzi do nauki biologii w podstawówce czy gimnazjum i sprawdzili jak są ułożone kubki smakowe na języku; ) To jest awykonalne ;)
    Kolczyki uwielbiam ;) Co do niszczenia szkliwa - to też zależy gdzie jest zrobiony ; ) Jak dalej to mniej się niszy , jak bliżej to ząbki są bardziej narażone ;) mi zawsze mówi moja stomatolog że mam tak zrobiony kolczyk że nie obija mi się mocno o ząbki :D
    Pozdrawiam buziole :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to kupa czasu :D
      Haha, dokładnie! Stracić smak to nie takie hop siup :)
      Ja na szczęście tez mam gleboko kolczyk zrobiony, wiec o zęby mi nie obija :)
      Również pozdrawiam :) :*

      Usuń
  5. Chciałam zrobić w wakacje ubiegłego roku, ale jakoś tak przeszło i nie zrobiłam. A podoba mi się :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. chciałam mieć tatuaże, dredy, przebity nos, ale języka nigdy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tatuaz też choruje :) tylko boje się, bo to na cale życie... a kolczyk zawsze moge wyjąć ;)

      Usuń
  7. Moja sisi miałam i po tym jak go po kilku miesiącach 'zjadła'mówię nie ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zdecydowałabym się na coś takiego - ze względu na niski prób bólu i że denerwuje mnie wszystko, co jest "nadprogramowe" w buzi. Mały pypeć się pojawi a drażni jak cholera. Kolczyka nie ścierpiałabym

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolczyk w języku i mi się marzy już od dawna, ale zawsze odkładam tę decyzję na później. Znając siebie, pewnie nigdy nie trafię do salonu i nie zrobię :)

    juicy-raspberry.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie powiedziałam "jak nie teraz to kiedy? " i po prostu poszlam do salonu :)

      Usuń
    2. No tak...jak się już człowiek odważy to trzeba "działać" :)
      Ja jednak nie odważyłabym się / chyba/ ;)

      Usuń
  10. Osobiście nie zrobiłabym sobie, bo i pewnie denerwowałby mnie :D
    ale nie mam nic przeciwko temu żeby ktoś miał :) Kto co lubi po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolczyka nie czuc w buzi :)
      Musi sie podobać, zeby moc to zrobić, bo nic na siłę :)

      Usuń
  11. Ja mam kolczykw pępku i o mało nie zemdlałam przy przekłuciu :D ahahahha, słabiak ze mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno przeklucie pepka bardziej boli :D ale nie wiem, nie mam ;)

      Usuń
  12. brr! Kolczyki toleruję tylko w uszach i nigdzie indziej.

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedyś chciałam, ale za bardzo się bałam wole tatuowanie niż przebijanie :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś bardzo chciałam mieć :) Ale mi się odwidziało. Super post. Dobrze wiedzieć jak to wygląda od strony "przebitego" :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoje zdjęcia? <3
    Odważna jesteś! Mnie to na szczęście nie kręci :)
    Ale post bardzo fajny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa...chciałabym :D Oczywiście, że nie moje :)

      Usuń
  16. A ja nawet nie mam kolczyków w uszach, boję się igieł i nie daj boże jeszcze bym wydawała kasę na kolczyki xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie nigdy nie pociągał piercing, ale szczerze Cię podziwiam! Bardzo dobrze, ze postawiłaś na swoim, każdy am prawo do modyfikacji swojego ciała, według własnego gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. kolczyki jedynie w uszach, nigdzie więcej

    zapraszam do siebie i obserwacji

    http://blogmanekineko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawy wpis, aczkolwiek mnie przekłucie języka kompletnie nie pociąga.

    OdpowiedzUsuń
  20. O jej gratulacje za odwagę! ja nie wyobrażam sobie tego u siebie gdybym musiała dać języka do przekłucia No Way. Ja kiedyś chciałam mieć w brwi jednak nie zdecydowałam się a teraz już chyba nie wypada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys w brwi też chciałam, ale mi przeszło. A język przez 7 lat mi "nie przeszedł" więc postanowiłam zrobić.
      Czemu nie wypada? Nieważny wiek, ważne co czujemy :)

      Usuń
    2. praca w biurze to chyba jednak bym nie mogła :)

      Usuń
  21. Kieeeedys jak bylam mlodsza, mialam z 16 lat to przechodzilo mi przez glowe, aby przebic jezyk, ale teraz mowie stanowcze NIE! Przestalo mi sie to podobac niestety, ale to juz kwestia gustu :) Jesli Ci sie podoba, nie ma co patrzec na innych! :))

    OdpowiedzUsuń
  22. aż mnie języczek zabolał...:) to zdecydowanie nie dla mnie:/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz :) Jest mi niezmiernie miło :)
Jednak pamiętaj! To NIE jest miejsce na Twoja reklamę! Wystarczy, że zostawisz komentarz i trafię do Ciebie bez problemu :)

Na wszelkie pytania odpowiadam tutaj, pod postem.
Pozdrawiam :)

*Moderacja komentarzy włączona dla postów starszych niż 4 dni.