niedziela, 8 marca 2015

Wakacyjna opalenizna zimą? Nie! To samoopalacz z Vita Liberata

Witajcie!

W Łodzi piękna wiosna! Słońce od rana i 14 stopni na zewnątrz! No cudnie! :)
A ja przychodzę dziś do Was z recenzją musu samoopalającego z Vita Liberata.
Zapraszam!


Fanką samoopalaczy nigdy nie byłam, bo zawsze kojarzyło mi się to z długim używaniem produktu, żeby zobaczyć jakieś efekty, ponad to strach o ubrania, pościel itp. Byłam na nie - za dużo zachodu. Kiedy dostałam propozycję przetestowania zestawu Vita Liberata zawahałam się. Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że spróbuje, najwyżej zjadę ten produkt od góry do dołu. Aczkolwiek nie, wcale tak nie będzie :) Idźmy po kolei.

Od producenta:

pHenomenal to 2-3 tygodnie opalenizny w piance, czyli najtrwalsza na świecie pianka do opalania wysychająca błyskawicznie i wyjątkowo łatwa w użyciu. Opalenizna jest czterokrotnie trwalsza, aniżeli opalenizna zwykłych produktów samoopalających. Znika idealnie.

INCI: Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Water (Aqua, Eau)*, Dihydroxyacetone***, Cocamidopropyl Betaine, Saccharide Isomerate***, Tocopheryl Acetate, Cucumis Sativus (Cucumber) Extract**, Hammamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract**, Fucus Vesicolosus (Bladderwrack) Extract**, Papaya (Papaya) Fruit Extract**, Citric Acid, Punica Granatum (Pomegranate) Extract*, Rubus Ideaus (Raspberry) Extract*, Litchi Chinensis (Lychee) Extract**, Glycyrrhiza Glabra (Liquorice) Extract*, Vitis Vinifera (Grape) Extract**, Gingko Biloba Extract*, Sodium Benzoate, Betain, Potassium Sorbate, CI 17200 (Red 33), CI 42090 (Blue 1), CI 19140 (Yellow 5), CI 60730 (Ext. Violet 2), CI 14700 (Red 4)
*Organic / **Natural Origin / ***Ecocert
Bardzo fajny skład - aż 80% składników są pochodzenia naturalnego.

Vita Liberata oferuje nam szeroka gamę produktów. Od samoopalaczy twarzy, przez opalacze jednodniowe do opalaczy 2-3tygodniowych. Warto zapoznać się z ich ofertą, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Od razu zaznaczę, że produkty Vita Liberata dostępne są wyłącznie w sieciach SEPHORA.


Pianka znajduje się w opakowaniu z pompką, co ułatwia nam aplikację produktu. Jest wygodna i działa bez zarzutu. Samoopalacz nakładamy na rękawicę, dołączoną do zestawu i rozcieramy na ciele.


Nie używałam samoopalaczy, bo bałam się o zacieki na skórze, a jeśli miałoby to wyglądać nieestetycznie to wolę nie mieć opalenizny w ogóle. Natomiast, w tym przypadku użycie jest naprawdę niesamowicie łatwe! Dzięki rękawicy piankę nakłada się szybko i równomiernie.

Wg producenta jest to samoopalacz bez zapachu, jednak,  niestety, nie jest to prawda. Produkt ma dziwny, mało przyjemny zapach, dosyć intensywny. Jednak znika od razu po umyciu. 

 Działanie

Działania produktu byłam bardzo ciekawa! Długo leżał u mnie i czekał na swoje 5 minut, aż w końcu się doczekał! I zastanawiam się teraz, czemu tyle z tym zwlekałam.

Efekty widać już po pierwszym użyciu. Nie jest to sztuczna opalenizna, jak po wyjściu z solarium, tylko naszą skórę otula delikatny brąz. Kolor można sobie dozować. Jeśli nałożymy tylko jedną warstwę, wiadomo, że będzie to bardzo delikatny i krótkotrwały efekt (ok 4-5dni). Aby osiągnąć 2-3 tygodniową opaleniznę należy zastosować ten produkt 3 razy w ciągu doby. Jako że należę do tych wybitnie bladych osób, pianki użyłam tylko dwa razy, ale dla podtrzymania efektu nakładam ten produkt średnio co 5 dni. Po aplikacji nie należy się myć przez ok. 8h. Przy znikaniu nie tworzy plam, tylko po prostu delikatnie blednie.

Po nałożeniu jednej warstwy (lewa noga)


Zaskoczyło mnie też to, że pianka bardzo szybko się wchłania i niemalże od razu po użyciu możemy założyć ubrania, nie martwiąc się, że zostaną ubrudzone.
Kosmetyk mnie nie uczulił, ani też nie wysuszył. A nawet mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że zadbał o moją, i tak już wysuszoną skórę.

Porównanie (w sztucznym świetle)

I jak Wam się podoba? Ja jestem po mega wrażeniem! Nigdy wcześniej nie stosowałam samoopalaczy (poza jednym epizodem w LO) i jestem pozytywnie zaskoczona. Kosmetyki te nie są tanie (mus - 169zł + rękawica - 29zł), jednak naprawdę warto! Tym razem cena idzie w parze z jakością.
Jeśli zastanawiałyście się nad jakimś samoopalaczem - zdecydowanie polecam!!!

Udanej niedzieli,
Weronika

16 komentarzy:

  1. mam go, pewnie niedługo go zastosuję, bo fajny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie też dzisiaj taka piękna pogoda :)
    patrząc na zdjęcie wyciśniętej pianki myślałam, że to jakaś pleśń czy grzyb :P
    efekt jest świetny, ale ja i tak boję się wszelkich samoopalaczy

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny i naturalny efekt!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie duży plus za naturalny efekt ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam jeden produkt Vita Liberata i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie go dzisiaj wygrałam, będzie idealny zaniedługo.. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam uraz do samoopalaczy i nie wiem , co by mnie mogło przekonać do ich używania. Odpycha mnie zapach kosmetyków tego typu, aplikacja i do tego sposób, w jaki zmywają się ze skóry.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używam samoopalaczy :p boję się :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Efekt bardzo fajny ja jednak po jednej przygodzie z samoopalaczami mówie im zdecydowanie nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego powinnas spróbować i zmieniłabyś zdanie od razu! :)

      Usuń
  10. O prosze :-) dawaj znac, jak bedziesz sie kiedys wybierac w te strony :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się bardzo! Ogólnie jestem uprzedzona do samoopalaczy, ale przez te lata kiedy ich ostatnim razem używałam sporo się zmieniło :) Narobiłaś mi ochoty na takie małe 'dopalanko' przed pokazaniem swoich białych jak mą ka nóg wiosną... :P
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja wolę popołudnie w słoneczku niż samoopalacze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz :) Jest mi niezmiernie miło :)
Jednak pamiętaj! To NIE jest miejsce na Twoja reklamę! Wystarczy, że zostawisz komentarz i trafię do Ciebie bez problemu :)

Na wszelkie pytania odpowiadam tutaj, pod postem.
Pozdrawiam :)

*Moderacja komentarzy włączona dla postów starszych niż 4 dni.