Witam :)
Ostatnio duży słyszymy o odżywczym balsamie nawilżającym z Nivea. Znane vlogerki polecają.
Ja tak właśnie się na to skusiłam, z polecenia Szusz.
Mówiła o nim same ahy i ohy, byłam w Rossmannie, produkt na promocji, wiec pomyślałam - ah, co mi szkodzi, wezmę.
Jakie działanie obiecuje producent?
Pierwszy balsam do ciała pod prysznic. Nowy sposób na szybkie i
przyjemne odżywienie skóry. Specjalną, odżywczą formułę z mleczkiem
migdałowym nakładasz bezpośrednio na mokrą skórę. Balsam pod prysznic
działa jak odżywka, nawilża skórę, po czym spłukujesz jego pozostałości z
ciała. Rezultat: uczucie aksamitnie miękkiej skóry od razu po wyjściu
spod prysznica. Odpowiedni do skóry suchej.
Czas na moją opinię...
Cena: ok 12zł za 250ml (na promocji)
Zapach: Delikatny, typowy dla kremów Nivea
Konsystencja: Typowo balsamowa, dosyć rzadka.
Wydajność: Słaba. Musimy wziąć naprawdę dużo produktu, aby "pokryć" całe ciało.
A więc tym samym nie starczy on nam na długo.
Co sądzę o samym balsamie...
Po użyciu tego produktu miałam uczucie... lepkości. Czyli coś, czego po prostu nie znoszę!
Dodatkowo nie czułam się super nawilżona! Czułam, że coś na tej skórze jest, ale zdecydowanie nie rozłożyło mnie na łopatki.
Jak już mówiłam, produkt ten kupiłam za poleceniem Szusz, w amoku zakupów i przy promocji po prostu wrzuciłam go do koszyka.
Po użyciu sprawdziłam skład i myślałam, że się prawą nogą przeżegnam! - ja, totalny laik, który o składach wie niewiele...
Na początek woda, następnie mamy skrystalizowany wosk mineralny (który może nas zapychać), a zaraz za nim parafina! Kilka alkoholi, składnik odpowiedzialny za zapach. A jak wiadomo (albo i nie wiadomo) w składzie za słowem " Parfum " składniki, które są użyte już nie działają albo w bardzo słabym stopniu.
Przy takim składzie o nawilżeniu nie ma mowy! Otrzymujemy jedynie powłokę na naszym ciele, która daje nam poczucie nawilżenia. A może zrobić dużo większą krzywdę. Osoby z problemami skórnymi lub ze skórą skłonną do "zapychania się" nawet nie powinny na ten balsam spojrzeć!
Jeśli chodzi o mnie to NIE POLECAM !!!!!! Za tą cenę można kupić coś dużo lepszego. Nivea się nie popisała, ale za to wydała dużo kasy na akcję reklamową.
A Szusz wylatuje z subskrypcji (już kiedyś podejrzewałam, że "się sprzedaje", natomiast teraz tylko się utwierdziłam w tym przekonaniu - dziewczyny (mowa też o innych znanych vlogerkach, polecających ten produkt), które zazwyczaj patrzą na składy i na nie narzekają teraz nagle są zachwycone, gdzie zwykła Weronika się przeraziła ;) ).
Miałyście? Co o nim sądzicie?
Pozdrawiam! :)
oo dobrze, że go nie kupiłam, a bardzo chciałam;/
OdpowiedzUsuńja mam biały i sądzę inaczej - mnie nawilża i wygładza i bardzo go lubię ;) ale mi parafina nie robi krzywdy ;)
OdpowiedzUsuńJa również mam biały, ma przecudowny i kremowy zapach typowy dla Nivea. Nawilża i ma przyjemną konsystencję. Lubię :)
Usuńja wczoraj przetestowalam probka i wlasnie tz uwazam ze bubel
OdpowiedzUsuńNo to niezły bubelek :/
OdpowiedzUsuńJa go nie miałam, ale nie kusi mnie, a to stwierdzenie, ze oszczędzasz czas to kłamstwo jakich mało!
OdpowiedzUsuńna szczęście nie miałam
OdpowiedzUsuńtak sobie myślę, że chyba jeszcze nie czytałam pozytywnej opinii o tym kosmetyku
OdpowiedzUsuńPooglądaj znane vlogerki, one się tym zachwycają!
UsuńJa od samego początku nie jestem przekonana. Bo przecież sokoro najpierw trzeba się umyć a później nanieść ten balsam i go spłukać to dla mnie więcej roboty a ja chyba jednak lubię się po prostu balsamować :)
OdpowiedzUsuńSama nie kupie. Mam jednak na tyle modna babcie ze ona sie takim rzecza nieoprze :p
OdpowiedzUsuńMnie jakoś do tego produktu w ogóle nie ciągnie. Już wolę użyć tradycyjnego balsamu.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za produktami nivei, szczególnie za balsamami.
OdpowiedzUsuńoj, a ja słyszałam o nim dobre opinie :(
OdpowiedzUsuńdużo pozytywnych opinii zebrał ten produkt szczególnie na YT, ale całe szczęście mnie nie przekonały ani reklamy, ani wychwalające recenzje na YT, ani nawet sam wygląd produktu :P podejrzewałam, że to zwykła ściema i skład mówi tu sam za siebie. póki nie wymyślą nic lepszego zostaję przy zwykłym żelu pod prysznic i masełku z TBS :D
OdpowiedzUsuńmam go i też mi nie pasuje w nim ta parafina :( i raczej przez niego mam teraz masakrę na skórze brzucha ;p
OdpowiedzUsuńMnie wcale nie kusi.
OdpowiedzUsuńNie miałam bo ciągle słyszałam o nim różne opinie, może kiedyś przetestuje żeby poznać go na własnej skórze
OdpowiedzUsuńmiałam dwie próbki tego produktu i jakoś byłam z niego zadowolona ale być może dlatego że stosowałam go tylko dwa razy ;)
OdpowiedzUsuńja już dawno straciłam zaufanie do tej firmy :<
OdpowiedzUsuńsuche szampony będą na pewno do wygrania u mnie na blogu, więc wyczekuj :)
hmmm to jest balsam do ciala wiec w tym przyapdku parafina nie ma co zapychac... a nawet ejst wskazana moim zdaniem bo tworzy na skorze filmochronny przed utrata wody i pozwala innym skaldnikom wpenetrowac glebiej w skore. no chyba ze ktos ma problemy z tradzikiem na plecach, dekoldzie to w tych meijscach nalerzy nie smarowac...
OdpowiedzUsuńNie mialam tego balsamu, ale wg mnie skaldu nei ma wcale takeigo zlego jak go opisujesz. Skad wiesz o tymz e skaldniki po "perfum" nie dzialaja tak jak powinny?
dziwi mnie tylko to ze trzeba go splukac :D to sie kloci z pojeciem "balsam " :)
Gdzieś kiedyś o tym słyszałam, jakaś dziewczyna na yt o tym mówiła, znała się na składach. Teraz nawet nie jestem w stanie podać jej nicku, ale ta informacja najbardziej zapadła mi w pamięci.
Usuń