Przepraszam, że ostatnimi czasy jestem nieobecna zarówno tu, jak i na Waszych blogach, ale ostatnie miesiące na studiach = walka z pracą magisterską po prostu mi nie pozwalają na więcej.
Jednak korzystając z długiego weekendu postanowiłam napisać Wam kilka słów o ulubieńcach minionego miesiąca.
Jeśli jesteście ciekawe co znalazło się w moich ulubieńcach - zapraszam dalej :)
- Maybelline, Lash Sensational - jeśli mnie śledzicie od dawna to pewnie wiecie, że od lat byłam wierna tej klasycznej, żółtej maskarze z Maybelline - Colossal Volume. Jednak skusiłam się na tę maskarę i nie żałuję. Początkowo ciężko mi się z nią współpracowało, ale jak odrobinę podeschła to idzie nam całkiem nieźle. Tusz ten ładnie pogrubia rzęsy, już jedna warstwa daje mi efekt, który mnie zadowala. Niestety, potrafi trochę sklejać rzęsy, ale to kwestia kilku machnięć szczoteczką i problem znika. Tusz bardzo ładnie trzyma się na rzęsach, nie osypuje się, nie kruszy, nie odbija. Ja jestem zadowolona! I oczywiście w Rossmannowskiej promocji kupiłam kolejną, na zapas :)
- Sephora, wodoodporna kredka do oczu - 09 Girls night out. Nie wiem czy już Wam o niej pisałam. Jeśli tak - powtórzę się, ale warto. Generalnie bardzo lubię kredki do oczu z Sephory, ale ta wyjątkowo skradła mi serce. Jest to odcień pięknego złota, który świetnie współgra z moim kolorem oczu. Kredka jest miękka, z łatwością nakłada się na powiekę. Rano nałożyć ją to tylko 2 minuty roboty, a oko nie wygląda nudno, coś się na nim dzieje. Kredki Sephory zawsze kupuję na promocji. W regularnej cenie kosztują one 29zł, ja nie zapłaciłam nigdy więcej niż 20zł.
- Make Up Revolution - Bronzer. Czym się kieruję przy wyborze bronzera? Zależy mi na tym, aby był w 100% matowy oraz NIE ceglasty. Ten spełnia te dwa kryteria, dlatego trafił do koszyka. Dodatkowym jego atutem jest gramatura - otóż jest to aż 15g i naprawdę nie wiem, kiedy go wykończę. Używam go jakoś od grudnia, a dopiero widać lekkie wgłębienie.
- MAC - Róż Well Dressed. Posiadam go od lutego i codziennie ląduje na mojej twarzy. Nigdy nie myślałam, że polubię się z różami, a jednak! Ślicznie wygląda na policzkach, nadając twarzy zdrowy i rozświetlony efekt. Uważam, że idealnie nadaje się dla osób zaczynających przygodę z różem, ponieważ naprawdę ciężko jest zrobić sobie nim krzywdę. A efekt jaki daje na pewno nikogo nie zniechęci do dalszego używania tego typu kosmetyku.
- Essie - Mademoiselle. Jeżeli w kwietniu miałam pomalowane paznokcie to na pewno był to Essie. Nie będę się rozpisywać, ponieważ jest osobna recenzja na jego temat. [TUTAJ]
- Pilniczek do paznokci typu banan- For Your Beauty. Nigdy nie przykładałam większej uwagi do pilniczków. Ważne, aby nie były metalowe - reszta ujdzie. Ale teraz zmieniłam zdanie! Ten pilniczek niemalże sam piłuje paznokcie! Bardzo łatwo i szybko można uzyskać pożądany efekt i nie trzeba się zbytnio namachać! Trafił do mnie przez przypadek, ale zostanie z pewnością na dłuuugo.
To już wszyscy moi ulubieńcy! Koniecznie dajcie znać w komentarzach co Was zachwyciło w minionym miesiącu, chętnie poczytam.
Buziaki!
Weronika
mój ulubiony pilniczek kończy swój żywot i szukam jego godnego zastępcy, muszę wziąć pod uwagę ten z For Your Beauty:)
OdpowiedzUsuńWarto! A kosztuje niedużo - ok 5-6zł :)
UsuńMascarę Lash Sensational kupiłam na aktualnej promocji Rossmann, skuszona pozytywnymi recenzjami. Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńŚwietne perełki :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten róż z maca i kredki z sephory ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym tuszem :)
OdpowiedzUsuńdla mnie numerem jeden był lakier essie big spender:)
OdpowiedzUsuńJa tylko kupuję takie pilniczki ;D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy złota kredka by mi pasowała, a maskarę muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym pilniczkiem. Ja akurat używam tylko metalowych i bardzo je lubię, chociaż dosyć szybko robią się tępe :P
OdpowiedzUsuńajjjj... metalowe bardzo niszczą paznokcie ;)
UsuńNie zauważyłam, żeby ten pilnik miał zły wpływ na moje paznokcie;) Poza tym, jak dla mnie jest skuteczniejszy i szybszy od innych :P
Usuńteż mam ten bronzer :) jak dla mnie nr 1!
OdpowiedzUsuńJa swoj mam już od początku września i jedynie starł mi się napis "makeup revolution" , czyli bardzo wydajny, a używam go codziennie :)
z jednej strony fajnie, ale z drugiej... no wiadomo :D ile można, haha :D
UsuńKolor lakieru jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńNie znam się z Twoimi ulubieńcami.
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na ten nowy tusz Maybelline. Jak tylko zużyję zapasy, to z pewnością go kupię :).
OdpowiedzUsuńmam ten nowy tusz z Maybelline i jest świetny :) :)
OdpowiedzUsuńTyle pięknych rzeczy :D
OdpowiedzUsuńTusz mnie zaciekawil i chyba jutro wyskocze po niego ;)
OdpowiedzUsuńMiałam okres, że używałam prostych pilniczków, a później przerzuciłam się na te typu banan i było mi o wiele wygodniej, jednak teraz stawiam na szklany. Ten Essiak to również i mój ulubieniec ♥
OdpowiedzUsuń